Święta Rodzina z Nazaretu

Mt 2, 13-15. 19-23

Rodzina Święta uciekała, mieszkała w obcym kraju, oczekiwała, powracała. Tak im się przydażyło co było zapisane w planach Bożych. Tak mają inne rodziny na świecie.

Rodzinę Świętą chronił anioł z nieba czyli Bóg, przez sen ostrzegał Józefa. A śmierć okazała się wybawcą. Gdy umarł Herod.

Tak często jest w rodzinach. Może nieczęsto, ale się zdarza.

Że tylko śmierć może uwolnić od cierpienia, czy spod jakiegoś tyrana w rodzinie, od jakiejś niesprawiedliwości krzyczącej w niebo. Takie są oblicza rodzinnych tragedii.

Czy Bóg chroni wtedy te rodziny? Czy jest z nimi.

Czy zapominiał ?

Bo rodziny często nie widzą tej ochrony. I ludzie na wiele lat tracą wiarę w Boga. Zamykają się na Jego obecność. Żyją w rodzinie bez Boga. bo cierpienie szczególnie najmłodszych jest chyba największą przyczyną zwątpienia.

Tak daleko może być Rodzina Święta od naszych rodzin, od wspólnot w jakich żyjemy.

A ci co wierzą, mogą przekonywać, świadczyć ale przecież nikt nie ma wpływu na ludzkie serca. Często możemy tylko odejść bezradni, zanosząc nasze modlitwy przed Boży tron. A potem zapominamy.

Możemy tylko wspólnie podążać przez życie, my ciesząc się bliskością Boga oraz te rodziny ze swoimi tragediami bez możliwości uzyskania pomocy. Ze zgaszoną nadzieją.

Czy potrafimy z nimi żyć, myśleć, nie popadać w rozpacz albo obojętność aby ostatecznie odwrócić głowę od cierpienia? Ze znudzenia.

Nigdy mało troski o innych, o rodziny a także o własną rodzinę.

Niewiadomo kiedy jakieś ludzkie serce zapragnie zaczerpnąć z naszej nadzieji. Więc musimy ją pielęgnować w sobie dla innych, dla rodzin. Aby móc zawsze się podzielić z potrzebującymi. To jest nasza służba ewangelii z której nikt nas nie zwolni.

amen

Skip to content