J 15, 1-8
Ta dzisiejsza ewangelia to medytacja na temat naszego życia.
Ojciec uprawia krzew winny słyszymy już w pierwszym zdaniu. A krzewy winny to obraz całego naszego życia.
I na tym możemy poprzestać.
Tyle razy być może pytamy się Boga dlaczego? Tyle razy widzimy ludzi na świecie którym nic nie może pomóc nikt a wręcz przeciwnie są obiektem strasznych historii.
A Ojciec nieustannie uprawia winny krzew.
Bo my już przed założeniem świata byliśmy w pragnieniu Ojca powołani do życia do istnienia.
Ojciec uprawia winny krzew a ci którzy usłyszeli słowa Pana są czyści są latoroślami. A pierwszym słowem które każdy usłyszał to jest słowo stworzenia. Stworzenie w którym żyjemy które jest słowem Ojca i stworzenie którym każdy jest. To słowo słyszą wszyscy na różne sposoby.
I przynoszą owoce.
Różne. A one wszystkie są dziękczynieniem. Życie nasze jest dziękczynieniem.
Są i tacy którzy usychają.
Nie przynoszą owocu innego jak tylko na spalenie jak tylko żeby płonąć w ogniu.
Ale ci którzy trwają gdy będą prosić otrzymają cokolwiek.
A przecież tyle prosimy za innych ludzi za grzeszników – najpierw myślimy o sobie ale przecież nie tylko – że trudno sobie wyobrazić aby Ojciec nie wysłuchał i nie zagasił tego ognia.
I to jest dalsza część naszego życia. Bo najpierw stworzenie a potem dziękowanie naszym życiem a potem właśnie prośby.
Ile to razy chcielibyśmy pomóc.
Przecież najbardziej tym co są strasznie zniszczeni przez swoje złe wybory. I Ojciec wysłuchuje i przynoszą owoc ale nie wiem kiedy? Jaki? Gdzie?
I mamy trwać w Panu a Pan będzie trwał w nas. I to jest dalsza część naszego życia dalsza część tego obrazu winnego krzewu. A przecież najtrudniej jest uwierzyć gdy dzieje się nam krzywda.
A to nic innego jak we dwoje niesiemy ten oścień z Panem. We dwoje aby przynieść owoc aby móc prosić za innych którzy dawno już być może odpadli. Ale Ojciec wtedy doznaje chwały jak słyszeliśmy gdy przynosimy owoc. A nie możliwe jest aby Bóg był bez chwały. To nie możliwe. Bo On sam jest Majestatem jak nie poradnie nazywamy.
Zatem winny krzew to obraz naszego życia naszej więzi ze wszystkimi naszej przyszłości a co najważniejsze przyszłości wszystkich ludzi. Którzy będą chwałą Ojca.
A my mamy o to prosić poprzez trwanie w Panu.