Gdbyśmy zobaczyli Boskość nie wiedzielibśmy co powiedzieć

Łk 9, 28b-36

Przemienienie w ewangelii jest właściwie odsłonięciem chwały Pana. Wierzymy że ukazała się Jego Boskość.

Przemienienie o nim myślimy w ciągu życia. Pewnie bardziej intensywnie lub mniej w różnych okresach życia. Bądź odraczamy na kiedyś w przyszłości, tej dalekiej albo jakoś bliższej. Bądź porzucamy w ogóle, uznając że życie ma swój ciężar i brak sił aby zajmować się jeszcze czymś więcej niż jego niesieniem.

Jednak podlegamy całe życie przemianom. Nie jest to taka wielka zmiana jak w ewangelii dzisiaj widzimy. Ale nieustannie coś się w nas zmienia. Choć pozostajemy ciągle sobą. Może nam się wydaje że jesteśmy inni niż kiedyś a może słyszymy takie głosy że zmieniliśmy się jakoś albo bardzo. To ciągle pozostajemy sobą.

Przemienienie które pewnie jest celem naszego życia albo bardziej stworzenia któremu przeznaczył Dobry Bóg, jest w całości dla nas niedostępne. Gdbyśmy zobaczyli Boskość nie wiedzielibśmy co powiedzieć. Pewnie milczelibyśmy właśnie jak w czasie snu.

Skąd zatem mamy wiedzieć, że warto dążyć do tego przemienienia o którym dziś słyszymy w ewangelii. Chyba właśnie z powodu tego nieustannego zmieniania jakiemu podlegamy. Bo jak się tak zmieniamy to mogą być tylko dwie możliwości że albo prowadzi to do lepszego albo do gorszego końca.

Łącznie z tym przekonaniem, że nic się już nie zmieni w życiu. Jeśli żyjemy w takim stanie to potrzebujemy ogromnej siły aby ciągle utrzymywać to przekonanie.

I to właśnie jest najciekawsze w Przemienieniu Pańskim.

Ta siła kiedyś spowoduje, że powstanie w nas żal utraty tej zmiany. Oto nie zauważyliśmy własnej zmiany. To wtedy właśnie serce otwiera się na łaskę. Im większy żal tym więcej miejsca na łaskę. Czy to wykorzystamy albo jak zmieniliśmy się, przemieniliśmy się ewangelicznie o tym możemy rozmyślać w czasie wielkiego postu oczekując ostateczej przemiany śmierci w życie.

amen

Skip to content