Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych

Łk 20, 27. 34-38

Saduceusze to była grupa, która nie uznawała zmartwychwstania.

Tak jak dziś, ci którzy nie wierzą w zmartwychwstanie, w życie po śmierci.

Jednak, nie ma co używać słowa życie na to co po śmierci. Dlatego bo ono będzie inne niż te które znamy. Będzie się różnić. Teraz obowiązuje rozpad wszystkiego z upływem czasu. Czyli śmierć. A potem śmierci nie będzie.

W każdym razie to co mówi dziś Pan, polega na zaufaniu.

A z ufnością różnie bywa. Zmienia się zależnie od okoliczności naszego życia. Są czasami sprzyjające a innym razem mogą nas przerazić, po czym zniszczyć nadzieję. Na jakiś czas, na całe życie.

Ale Pan najpierw przypomina historię Mojżesza z płonącym krzakiem. Nie łączy się z niebiem w jakiś tajemniczy sposób, aby pokazać słuchaczom wieczność. Lub jakieś inne argumenty nie wymyśla.

Tyle tylko możemy zrobić i my, dla siebie oraz dla innych.

Nie przedstawimy sobie oraz innym żadnych dowodów, bo nimi nie dysponujemy. Oprócz ufności, że tak jest, mimo wszystko.

Wszyscy żyją dla Boga, tymczasem taki wniosek wyprowadza z historii płonącego krzaka. Ludzie żyją dla Boga. Nie ma w tych słowach nic z oceny ludzi, ani ich życia. Napewno chcielibyśmy tak rozumieć własne życie. Zawsze, wszędzie w każdej okoliczności, aby nasza nadzieja nie gasła. Żyjemy dla Boga oraz jesteśmy wolni od oceny siebie oraz innych.

To może się stać pod jednym warunkiem.

Przypominanie.

Krzak palił się a nie spalił się. Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą ale to nie jest najważniejsze, choć wydaje się, że nie ma nic ważniejszego na świecie.

Bo Bóg jest inny. Jesteśmy dziećmi Boga. Jesteśmy inni niż myślimy. Jesteśmy inni niż sobie wyobrażamy. Zarówno gdy myślilmy dobrze jak i źle o sobie.

amen

Skip to content