Mt 4, 1-11
Duch wyprowadził Pana na pustynię aby byli jedno, z Ojcem oraz Duchem, być może i taki jest sens tego pierwszego zdania.
Otóż jak słyszymy po okresie postu kusiciel przystąpił do swojego dzieła. A więc w czasie z jednej strony osłabienia z powodu głodu, tak możemy myśleć, a z drugiej w okresie aktywności wewnętrznej bo post przecież służył skupieniu, kontaktowi z Bogiem. Po to Pan poszedł na pustynię modlić się szukać tej jedności z Ojcem. Jedności w swoim ziemskim życiu.
I właśnie gdy są Jedno Ojciec Syn Duch, kusiciel przystępuje do walki.
To jak my nie mamy pokus, to musi być tak naprawdę źle z naszym życiem duchowym. Nie jesteśmy z jedności z Bogiem. A te pokusy to łatwe życie, bez problemów, bez konfrontacji z innymi, a nade wszystko bez pokusy o sens życia. Jaktak się dzieje z anmi to nie mamy prawdziwego życia.
Źle się dzieje naprawdę gdy nie widzimy już pokus, w naszym życiu. Gdy nie ma walki, to jest jakaś katastrofa na horyzoncie której nie zuważamy, ale ona przybliża się nieodwołalnie.
Dlatego Pan mówi abyśmy wciąż żyli słowem Bożym. Słuchać słowa Bożego ale też słuchać słowa drugiego. Dziś tak łatwo zlekceważyć słowo innego, pominąć, bo tych słów jest ogromna ilość wokół nas. W sms, internecie, reklamach, i tak dalej.
W wielkim poście możemy wziać sobie jedną małą praktykę, małe postanowienie. Słuchać bliźniego. Zamiast od razu zarzucać go naszymi słowami. Albo nudą. Albo obojętnością.
Słuchać. Dać mu swój czas oraz uwagę.
W ten sposób taką pustynię usypiemy ze słów bliźniego.
To pustynia była początkiem drogi Pana.
Pustynia, była miejscem jedności Syna z Ojcem oraz Duchem.
Pustynia była miejscem zwycięskiej walki z kuścielem.
Pamiętajmy tylko na pustyni możemy odkryć oazę. Oaza miejsce ratujące życie.
Chyba chcemy żyć oraz pokonać kusiciela?
amen